Aktualizacja 05.06.2024
Kochani, udało się, zebraliśmy całą potrzebną kwotę, a nawet trochę więcej! Opłaciłam całe dotychczasowe leczenie Tutusia a lekarze robią co mogą, żeby zmniejszyć jego cierpienie i przynajmniej częściowo przywrócić mu zdrowie i sprawność. Będę Was na bieżąco informować o tym, co dzieje się z Tutusiem. Jeszcze raz dziękuję każdemu z Was za pomoc!
Ewa
pozostały czas na zebranie pieniędzy:
kwota do zebrania:
0 zł
O Tutusiu dowiedziałam się dziś. Od kilku dni przychodził codziennie przed blok i rozpaczliwie miauczał. Dał mi znać jeden z mieszkańców tego bloku, powiedział, że kot wygląda na rannego. Nie wiem, czy było mu żal kota, czy miał już dosyć słuchania rozpaczliwego kociego płaczu. W kazdym razie szybko pojechałam na miejsce.
Zobaczyłam Tutusia od razu. Siedział na skraju chodnika i patrzył na mnie z niepokojem. Musiał doświadczyć zła od ludzi i ode mnie spodziewał się chyba tego samego. Ale kiedy rozsypałam na chodniku trochę karmy, podbiegł i zaczął łapczywie jeść. Wtedy dopiero zobaczyłam, w jakim Tutuś jest stanie.
Jedną łapkę Tutuś ma nienaturalnie wywiniętą, nie może się na niej opierać, widać że łapka go boli. A na plecach… Plecy Tutusia są poparzone, zupełnie jak plecy malutkiej kotki Mimi, która w tej chwili walczy o życie w klinice. Czyżby zrobił to ten sam zwyrodnialec, który Mimi skatował i polał wrzątkiem?
Na szczęście Tutuś jest w lepszym stanie niż Mimi, bo ona była na granicy śmierci, kiedy ją znalazłam.
Nie było łatwo, ale udało mi się zwabić Tutusia do transportera i pojechałam z nim prosto do kliniki.
W klinice od razu obejrzeli Tutusia i zrobili RTG łapki. Podali też wzmacniającą kroplówkę. Doktor mówi, że Tutuś prawdopodobnie został kilka razy uderzony. Na plecach ma rozległe poparzenia, prawdopodobnie od polania wrzątkiem. Poparzenia a w kilku miejscach są nadkażone, więc niezbędny będzie antybiotyk. Łapka Tutusia jest połamana, ale złamanie już się zrosło w takim właśnie, nienaturalnym ustawieniu. Jedyny sposób na przywrócenie łapki do normalniego funkcjonowania to operacja. Ale na razie lekarz nie jest w stanie powiedzieć, czy da się łapkę operować.
Tutuś potrzebuje w tej chwili intensywnego leczenia. Jego organizm jest osłabiony od obrażeń, Tutuś ma gorączkę. Niebędne będzie przede wszystkim zajęcie się poparzeniami i ogólnym stanem Tutusia. W drugiej kolejności również łapką. Na to wszystko potrzebne są pieniądze. Pierwsze badanie lekarze zrobili na kredyt, ale na za resztę będę musiała od razu zapłacić.
Bardzo Was proszę, pomóżcie cierpiącemu Tutusiowi.