AKTUALNOŚCI

Ciało Toffika było niestety za słabe. Maleństwo odeszło podczas operacji 💔
Aktualizacja 17.05.2024 Kochani, dopiero dzisiaj jestem w stanie napisać o śmierci Tofficzka. Ten dzielny maluszek zmarł podczas operacji. Jego stan był bardzo ciężki, jednak Toffik walczył do samego końca. Dziękuję raz jeszcze wszystkim, którzy pomogli maleństwu, bez Was nie miałby tej szansy… Przez ostatnie dni życia Toffik był otoczony opieką, miał ciepły kocyk i miłość na jaką zasługiwał. Toffiku bardzo cię kochamy…

Ciałko Dyzia niestety nie dało rady… Kotek odszedł w spokoju.
Aktualizacja 30.04.2024 Kochani, niestety nie udało mam się uratować Dyzia. Ten dzielny kocurek walczył do samego końca, jednak jego organizm był zbyt słaby … Ostatnie dni maleństwo leżało pod tlenem. Dyzia zabiło coś, co było w jego żołądku. Kawałek gumy i robaki, które mimo odrobaczenia wciąż żyły w jego ciałku. Lekarze nie byli w stanie przeprowadzić operacji ze wglegu na jego

Wirus niestety zabrał rodzeństwo Toffika. Mały kociak jeszcze walczy.
Aktualizacja 30.04.2024 Kochani, z całego serca dziękuję za wsparcie dla tych maleństw. Niestety mimo wysiłków lekarzy wirus zabrał rodzeństwo kociątka. Toffik, mimo, że najsłabszy, walczy dzielnie. Ewa Aktualizacja 29.04.2024 Dzisiaj PĘKŁ SZEW zamykający powieki Toffika w chorym oku. Natychmiast zabrałam maleństwo do kliniki, mimo nieopłaconych wcześniejszych wizyt. Na szczęście doktor zgodziła się obejrzeć oczko Toffika. Zdecydowała, że nie będzie ponownie

Maciuś wychodzi z kliniki i uśmiech od razu wraca na jego pyszczek 💗 Dziękujemy!
Aktualizacja 13.05.2024 Kochani jestem szczęśliwa !!! Maciuś czuje się dobrze. Doktor zapewnia, że nic mu już nie grozi. Kociątko ma już za sobą wszystko co kojarzy się z bólem, skończyły się codzienne wizyty w klinice i kroplówki. Teraz Maciuś może cieszyć się kocim dzieciństwem. Jeszcze raz chcę Wam bardzo podziękować za uratowanie maleństwa. Bez Was Maciuś nie miałby szans. Jesteście

Maleńka Betty leżała w krzakach zupełnie sama, bez mamy i wyglądała na chorą. Zabrałam ją do lekarza.
Betty to jest maleńka koteczka, którą znalazłam zupełnie samą, słabiutką i bez mamy. Leżała w krzakach i na początku myślałam, że nie żyje. Ale kiedy podeszłam blisko, zauważyła mnie i zaczęła rozpaczliwie miauczeć, jakby prosząc o pomoc. Oczka Betty były pokryte zaschniętą ropą i ogólnie koteczka wyglądała dosyć słabo. Szukałam jej mamy, ale nigdzie w pobliżu nie było ani jej

Dlaczego stworzyliśmy Animal Rescue Team?
Mam na imię Ewa. Od jakiegoś czasu mieszkam w Republice Malediwskiej. Zwierzęta zawsze były bliskie mojemu sercu. Kiedy widzę, że dzieje im się krzywda, nie potrafię przejść obojętnie. Tak jest też teraz. Male jest miastem bardzo tłocznym, głośnym, pełnym motocykli i samochodów, z ciemnymi zaułkami, w które lepiej jest nie zapuszczać się nocą. A wszędzie na ulicach, nielicznych trawnikach, pomiędzy budynkami