Aktualizacja 10.06.2024
Kochani, dziękuję z całego serca za pomoc każdemu z Was, kto pomógł w zebraniu środków na leczenie małej Koko! Zebraliśmy całą potrzebną kwotę. Lekarze zajmują się już jej oczkiem i połamaną łapką a ja będę Wam na bieżąco dawać znać, jak wygląda sytuacja.
Jeszcze raz dziękuję w imieniu małej Koko!
Pozdrawiam Was ciepło.
Ewa
pozostały czas na zebranie pieniędzy:
kwota do zebrania:
0 zł
Maleńka Koko siedzi na chodniku i miauczy rozdzierająco. Woła mamę, ale nikt jej nie odpowiada. Mamy tu nie ma. I chyba Koko już się z tym pogodziła, bo po chwili cichnie i siedzi skulona, bezradna, przerażona, z napuszoną sierścią.
Jedno z oczek Koko jest straszliwie spuchnięte. Zajmuje prawie połowę jej drobnej główki. A kiedy Koko wstaje i próbuje przejść kilka niepewnych kroków, widzę, że jedna z jej łapek jest niemal bezwładna. Koko próbuje jej nie obciążać, ale nie daje rady, więc przy każdym kroku łapka wygina się w nienaturalny sposób. I chyba ból tej łapki sprawia, że Koko znowu siada i znowu zaczyna wołać mamę rozdzierającym serce, dziecięcym głosikiem.
Kiedy chcę wziąć Koko na ręce, maleństwo nie protestuje. Nie boi się człowieka. Być może urodziła się w domu i z jakiegoś powodu została porzucona na ulicy. Może przez tą chorobę oka, która nadaje jej straszny, groteskowy wygląd? Więc najłatwiej jest takie kociątko po prostu wyrzucić na ulicę, z udawaną nadzieją, że jakoś sobie poradzi.
Idę z maleństwem prosto do kliniki. Po badaniu lekarz powiedział, że to ogromne, spuchnięte oko to wynik urazu mechanicznego, który, nieleczony, poskutkował bardzo silnym stanem zapalnym wewnątrz gałki ocznej. Jest duże prawdopodobieństwo, że oczka nie da się uratować i będzie konieczna amputacja, tym bardziej że zakażenie może zacząć rozprzestrzeniać się na resztę organizmu. Mimo to lekarz nie chce się poddawać, mówi, że spróbuje o to oczko zawalczyć.
W badaniu RTG okazało się, że łapka złamana jest w dwóch miejscach. Potrzebne będzie złożenie i usztywnienie złamania w znieczuleniu ogólnym. Jeśli tylko uda się zebrać pieniądze dla małej Koko, zabieg odbędzie się nawet jutro.
Kochani, proszę Was z całego serca o pomoc dla Koko, tego cierpiącego i osamotnionego kociego dzieciątka. Dla jej słabiutkiego organizmu takie obrażenia są zabójcze. Koko jest tak maleńka, że każdy dzień może decydować o jej życiu lub śmierci. Musimy jak najszybciej zebrać potrzebne pieniądze i zacząć leczenie. Nie zwrócimy jej utraconej mamy, ale możemy sprawić, że Koko będzie żyć. Żyć bez cierpienia, otoczona opieką i miłością.
Proszę Was, pomóżmy maleńkiej Koko. Ona tak bardzo chce żyć…